Drogi użytkowniku siłowni,
Na wstępie
pragnę zaznaczyć, iż nie wiem, jaki jest Twój cel, dlaczego tutaj przyszedłeś.
Nie wiem też jak długo ćwiczysz, ile bierzesz kilogramów obciążenia, ani jakie
ćwiczenie jest Twoje ulubione. Chciałabym jednak, abyś wiedział jedno, że moje
serce krwawi, kiedy widzę, jak na przysiady nakładasz miliony obciążenia, Twoje
kolana wychodzą grubo za linie kolan, a pięty delikatnie unoszą się w
powietrzu. Moje serce krwawi też kiedy widzę, jak wiosłujesz hantlem na
najszersze mięśnie grzbietu, a koleżance tłumaczysz, że od tego ćwiczenia
będzie miała jędrne ramiona (tricepsy, dokładniej…). Moje serce krwawi, lecz
nie śmiem podejść do Ciebie i zwrócić Ci uwagi, bo przecież wiesz najlepiej,
chociaż zanim wszedłeś na strefę wolnych ciężarów, nie sprawdziłeś nawet w
internetach jak poprawnie wykonywać dane ćwiczenie. A przecież w tym, jakże
pięknym wirtualnym świecie, roi się, od ludzi, którzy chętnie Ci pomogą.
Następnym razem,
zanim przyjdziesz na siłownie i będziesz chciał robić sobie krzywdę, daj znać,
podejdę i Ci pomogę. Mam nadzieję, że weźmiesz sobie do serca moje słowa:
technika wykonywania ćwiczeń jest najważniejsza! Przecież nikogo nie obchodzi
ile bierzesz na bicka (chyba, że są to Twoi kumple), ani na przysiad, ani na
jakiekolwiek inne ćwiczenie, lecz kłuje w oczy wszystkich, kiedy tak ćwiczysz,
a Twoje kolana wołają, żebyś zaprzestał tych tortur!
Z wyrazami miłości, M.
PS Mam nadzieję, że osiągniesz swój wymarzony
cel!